MF ostrzega stacje paliwowe przed oszustwami podatkowymi
Ministerstwo Finansów 17 maja 2017 r. wydało komunikat, w którym informuje, że wie o nielegalnej wymianie paragonów za paliwo na faktury VAT.
Każdy podatnik, który uczestniczy w tym procederze, musi liczyć się z karami – oświadczyło Ministerstwo Finansów w komunikacie.
System wymiany paragonów na faktury VAT jest prosty.
Kierowca po zapłaceniu za paliwo na stacji zostawia na stacji paragon – wielu kierowców tak robi, nic nadzwyczajnego. Te dokumenty zbiera pracownik stacji, a następnie wymienia je na faktury dla „zaprzyjaźnionych” firm. Taka przysługa jest płatna, najczęściej opłata wynosi kilka procent wartości faktury, ale opłacalna dla nabywców takich dokumentów. W ten sposób powiększają swoje podatkowe koszty oraz odliczają połowę (bądź całość jeśli im przysługuje) podatku VAT za paliwo, mimo, że tak naprawdę wydali tylko procent kwoty, która zostanie zawarta w kosztach.
Ministerstwo Finansów przyznało, że zna przypadki takich oszustw i przestrzegło wszystkich ich uczestników przed konsekwencjami.
Pierwsze w ostrzeżeniu zostały wymienione stacje paliw, które też jako pierwsze w kolejności będą miały problemy z tytułu tego typu działalności pracowników. W praktyce właściciel takiej stacji będzie musiał zapłacić dwukrotność kwoty VAT od jednej transakcji, powiększoną o ewentualne odsetki za zwłokę – od paragonu i od faktury. Dlaczego? Ponieważ zgodnie z art. 108 ustawy o VAT podmiot wystawiający pustą fakturę (wystawioną na podmiot inny niż rzeczywisty nabywca), musi odprowadzić do urzędu skarbowego podatek wykazany na tej fakturze oraz musi też rozliczyć daninę od faktycznej sprzedaży paliwa udokumentowanej paragonem.
Konsekwencje poniesie także przedsiębiorca nabywający takie faktury. Jeśli US udowodni, że faktury, które przedstawił były nabywane w opisany wyżej sposób, nie będzie miał prawa do odliczenia z nich podatku VAT, a jeśli to zrobił, to zostanie na niego nałożona sankcja VAT (100 proc. zawyżonej kwoty daniny). Dodatkowo za pomocą takiej faktury nie będzie mógł zmniejszyć dochodu do opodatkowania w PIT lub CIT, ponieważ faktura taka nie może być ujęta w kosztach podatkowych.
Również pracownicy stacji, którzy zarabiają na tym procederze muszą liczyć się z konsekwencjami. Resort przypomniał, że takim osobom mogą grozić sankcje karnoskarbowe. Każdy, kto wystawia w nierzetelny sposób fakturę oraz posługuje się takim dokumentem, może zapłacić karę finansową (w wysokości nawet do 720 stawek dziennych) oraz trafić do więzienia na nie krócej niż rok. Należy pamiętać o tym, że obie kary mogą być nałożone łącznie. Odpowiedzialnością karnoskarbową oprócz pracowników, mogą być także objęci kierownicy stacji paliw, a nawet członkowie zarządu lub główni księgowi firm, które je prowadzą.
Ministerstwo Finansów zaznaczyło, że choć w ostrzeżeniu został opisany proceder który dotyczył stacji paliw, to jest świadome, że podobne oszustwa mają miejsce w innych sektorach gospodarki (np. przy sprzedaży materiałów budowlanych w sieciach handlowych). Zatem osoby, które zdecydują się na taki proceder, muszą być świadomi podobnych konsekwencji.
Na koniec warto wspomnieć jeszcze o karze przewidzianej w Kodeksie karnym, czego nie zrobiło MF w komunikacie.
Zgodnie z wprowadzonym w marcu bieżącego roku art. 271a ww. ustawy za wystawianie i używanie fałszywych faktur grożą kary do nawet 25 lat więzienia (art. 277a). Myślę, że tak duża kara nie będzie częsta w tego typu przestępstwie, ponieważ grozi ona osobom, które wystawiają faktury o łącznej wartości ponad 10 mln zł – z prostego zamieniania paragonów na faktury raczej ciężko by było uzyskać taką kwotę.
Jednak nadal za uczestniczenie w takim procederze kasjer może dostać karę pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat, a do tego karę grzywny w wysokości do 3 000 stawek dziennych – czyli nawet do 6 mln zł (najwyższa stawka dzienna nie może przekraczać 2 000 zł – zgodnie art. 33 §3 KK).